restrukturyzacja jak widzi ją bankPoprzedni artykuł zakończyłam kilkoma pytaniami (zobacz je tutaj >>). Dlatego dziś postaram się odpowiedzieć na część z nich.

Jak już wcześniej wspomniałam, wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego niekoniecznie spotka się z pozytywną reakcją banków finansujących, a raczej pewne jest, iż w pierwszym momencie reakcja będzie negatywna. Jak wspomniałam ostatnio, pogłębiona analiza wniosku ostatecznie może zmienić to postrzeganie zwłaszcza w przypadku banków które mają zabezpieczenia rzeczowe swych ekspozycji.

Są to bardzo często banki, które były z nami „od zawsze”. I to właśnie „od zawsze” jest źródłem negatywnego postrzegania w pierwszym okresie i już słychać dobiegający głos: „drogi Kliencie jak mogłeś nam to zrobić”.

Zastanówmy się chwilę i spróbujmy odpowiedzieć na pytanie:

Jak więc komunikować się i jaką strategię postępowania przyjąć wobec banków które jako pierwsze wspierały klienta, często mając największy wolumen udzielonych kredytów.

Jeśli klient wpadł w spirale zadłużenia niemal pewne jest, iż banki które jako ostatnie udzielały finansowania nie mają zabezpieczeń, gdyż było ono użyte wobec banków „od zawsze” finansujących klienta. Moment poinformowania o otwarciu postępowania to bardzo trudny moment zarówno dla dłużnika jak i wierzyciela.

Plan restrukturyzacyjny

Warto pamiętać, iż jeśli chcemy dokonać prawdziwej a nie tylko pozornej restrukturyzacji, to zakładamy iż będziemy współpracować z naszymi wierzycielami, zarówno w czasie procesu restrukturyzacji jak i po nim. Warto o tym pamiętać już na etapie tworzenia wstępnego  planu restrukturyzacyjnego, który zakładać będzie określony poziom spłat wierzycieli.

Stworzenie dobrego realnego planu restrukturyzacyjnego nie jest sprawą prostą. Plan powinien uwzględniać skomplikowany układ powiązań z wierzycielami. Czym mniejsze poczucie pokrzywdzenia przez wierzycieli tym większa szansa na sukces. To przecież wierzyciele ostatecznie zdecydują za przyjęciem bądź odrzuceniem układu na zaproponowanych warunkach. A na tym nam zależy.

Wracając do wątku głównego jak postąpić, jak więc komunikować się i jaką strategię postępowania przyjąć wobec banków, w tym zwłaszcza wobec tych, które jako pierwsze wspierały klienta. Moment przekazania informacji pogłębi i tak trudną już relację.

Sytuacja pracownika banku

Trzeba przyznać się do popełnionych błędów. Dla pracowników banku zajmujących się danym podmiotem, monitorującym sytuacje ekonomiczno finansową to trudna informacja, często budząca strach o własną pracę. Należy to zrozumieć. Od razu ze strony przełożonych pojawi się pytanie:

  • dlaczego nie zauważyłeś tego, tamtego?
  • po co wnioskowałeś rekomendowałeś o kredyt dla Klienta?

Generalnie to problem, często na szczęście w takiej sytuacji zwłaszcza w dużych bankach sprawa trafia do tzw. restrukturyzacji. Dlaczego na szczęście? Gdyż pracownicy Ci nie są emocjonalnie związani ze sprawą. Mają inny punkt widzenia na transakcję, inne cele. „Odcięcie” od opisanych powyżej emocji jest zwykle pozytywne. I dlatego doradcy restrukturyzacyjnemu łatwiej się z takim działem rozmawia. Tak, czy inaczej, jest to moment gdzie na nowo trzeba poukładać relacje z bankiem.

Ale w jaki sposób?

Z niewielką pomocą przychodzi ustawa, która mówi wprost iż wierzyciel zabezpieczony rzeczowo z mocy ustawy nie wchodzi do układu chyba, iż wyrazi na to zgodę, tym niemniej musi być obsługiwany poza układem. By zawrzeć takie porozumienie trzeba określić z bankiem na jakich warunkach. Przy tworzeniu założeń do planu i określaniu strategii wobec wierzycieli warto jednak zastanowić się czy nie warto jednak zaproponować bankowi wejście do układu po to by zyskać „siłę” głosu „za” podczas głosowania za układem.

Jeśli uda nam się przekonać bank do siebie na nowo, może on stać się naszym sprzymierzeńcem i w praktyce umożliwić nam proces restrukturyzacji.

***

Poczytaj też o:

***

Zdjęcie: Tim Evans

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

To Top